Słyszeliście o księdzu, który upiekł ciasteczka z marihuaną? Wielka afera, wszędzie o tym gadali. Wyłącznie detali nie znam, gdyż w tej samej chwili stwierdziłam, że gość dobrze zrobił i nie warto się zagłębiać, gdyż media wiedzą i tak najlepiej. Bo w końcu co? Ksiądz to nie człowiek? Zamiast chlać, jak prawie co drugi na plebani, to wolał zjeść „pozytywne ciasteczka”. Tym reporterom żal du… ścisnął, że dla nich zabrakło. Luknij http://cannabisblog.cf/